Nasze forum zostało stworzone przez grupkę ludzi która, niesamowicie uwielbia mangę i animę bleach. Nasi MG są ludźmi którzy, posiadają tysiąc niesamowitych pomysłów na minutę. Są w stanie wprowadzić każdego w niesamowity świat każdej z dostępnych u nas ras. Jesteśmy na tyle kreatywni aby stworzyć niesamowitą atmosferę panującą na forum oraz jesteśmy otwarci na wasze pomysły. Więc co Ty jeszcze robisz dołącz do nas już dziś!
Admin
Offline
Admin
- Witaj. Chciałbym Ci zadać kilka pytań. Jesteś w stanie odpowiadać? - zapytałem.
Starałem się wyczuć jego reiatsu. Przez przepływ jego reiatsu odczytać jego emocje....
Offline
Admin
- Tak. Na tym mi zależy. Proszę, mów mi Kammitora. Będzie mi bardzo miło. Opowiesz coś więcej o tym co się stało? kogo widziałeś? - zapytałem oczekując odpowiedzi
Offline
Spojrzał na ciebie i kiwnął głową - Widziałem... Widziałem jak moi koledzy i podopieczni z grupy giną. Spotkaliśmy dwóch arrancarów, polujących na dusze. Przynajmniej tak twierdziły inne raporty. - wskazał na dwóch innych poranionych, leżących w tej samej sali. - Podeszliśmy bliżej, skacząc po dachach, by dostać się bliżej i wziąć ich z zaskoczenia. Ale nagle, tak jak gdyby nas wyczuli, lub zauważyli. Nie jestem pewny. Natychmiast zniknęli i... i wycięli nas w pień.
Offline
Admin
Offline
Admin
już za życia w świecie żywych zawsze interesowały mnie zagadki i prawda o świecie. Często też grałem w różne gry logicznie i rozwiązywałem łamigłówki. Często też wyciągałem od nich informacje w bardzo destrukcyjny sposób. Nie chciałem tego robić na tym rannym, ale mimo to spróbowałem:
To teraz ostatnie pytanie... Czy może jest coś... O czym powinienem wiedzieć, Washi Zakura? - powiedziałem spoglądając spokojnie i znacząco na niego.
Offline
Nic. Ale Sabi-Taicho powinien. Twoi podopieczni nie zginęli dobrą śmiercią, kapitanie. To była rzeź. Szczególnie iż walczyliśmy tylko ze zwykłymi pachołkami. Sami wyszkoleni w boju shinigami przeciwko garstce arrancarów.
Offline
Admin
- Rozumiem. Bardzo mi pomogłeś, Washi, Bardzo dziękuję. Jeśli chcesz porozmawiać na osobności z Kapitanem, poczekam na zewnątrz. I jeśli potem coś by ci się przypomniało, proszę powiedzieć mi albo Kinzoku. Nikomu więcej. Nawet jeśli ktoś by przyszedł i powiedział, że jest od nas. Będziesz mógł dzielić się informacjami i innym człowiekiem, gdy ja albo Kinzoku go wskaże. - Powiedziałem.
Udałem się w stronę wyjścia.
- Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, do widzenia, Zakura-san. - rzekłem uśmiechając się sztucznie - poczekam przy drzwiach, Kinzoku. - dodałem po czym poczekałem na korytarzu.
Offline
Admin
Nie zdziwiło mnie to ,że Washi chciał ze mną omówić coś na osobności skoro byłem jego kapitanem. Aczkolwiek podkreśliłem na samym początku ,że Kammitorze może zaufać tak samo jak mnie, nie coś stanowczo jest nie tak. Miałem ochotę na coś słodkiego więc przeszukałem dokładnie wszystkie kieszenie lecz udało mi się znaleźć tylko kawałek czekolady.
- Chcesz kawałek?- zapytałem niepewnie po czym kontynuowałem swoją wypowiedź:
-Domyślam się, że chcesz żebym zemścił się na twoich przyjaciołach z oddziału, ale wiedz ,że zemsta nie jest dobrym rozwiązaniem. Sam znałem tych shinigami dosyć dobrze, i ubolewam nad ich śmiercią jednak zemsta powoduje ,że duszę pochłania mrok. Jednak mimo wszystko możesz być pewny ,że sprawcy tego wszystkiego otrzymają sowitą nauczkę.
Po czym spojrzałem na niego uśmiechem mówiącym wszystko będzie dobrze.
Offline
Admin
-Nie to raczej wszystko- usmiechnąłem się lekko po czym dodałem
Mam nadzieję ,że szybko wrócisz do zdrowia-, po czym wyszedłem z sali i dołączyłem do Kammitory:
-Więc co teraz robimy? -zapytałem
Offline
Admin
Myślałem, żeby ustawić ochronę dla zmyłki dla Washi'ego, jednak nachodziła mnie myśl, jak mogliby Arrancarzy tutaj wejść...
- Może powinniśmy pójść na miejsce zbrodni i poszukać tam jakichś śladów...? - zaproponowałem
Czekałem na reakcję Kinzoku.
Offline
Admin
Offline