Podeszliśmy do recepcji. Zauważyłem stojącą ładna blondynkę o niebieskich oczach i pokaźnym biuście. Spojrzałem stanowczo na pielęgniarkę:

- Przepraszam... Szukamy Washi'ego Zakury. Gdzie możemy go znaleźć? uśmiechnałem się lekko sztucznie oczekując na odpowiedź

- Będę musiał mieć oko na Kinzoku. Z tego co mi wiadomo, najpierw był schorowany a gdy dowiedział sięo misji nagle "wyzdrowiał"... Heh. Cały on. Nigdy nie odpuści... - pomyslałem.

Spojrzałem na Kammitore po czym ruszyliśmy w kierunku wskazanego oddziału.

-Albo mi się wydawało albo ta pielęgniarka nie była zbyt miła- powiedziałem chociaż nie wiedziałem dlaczego to zrobiłem, ponieważ wiedziałem ,że Kammitora i tak uśmiechnie się sztucznie. Jednak nie tak jak zawsze tylko tak inaczej a w jego oczach cały czas będę widział zmartwienie. Muszę mu pokazać ,że nic mi nie jest ale zrobię to przy okazji. Po chwili byliśmy przed salą jak tylko do niej weszliśmy od razu poznałem Washiego był to średniego wzrostu chłopak z kruczoczarnymi długimi włosami.

Podszedłem do jego łóżka i powiedziałem:
-Witaj przyjacielu, widzę ,że nieźle oberwałeś ale tym razem nie przyszedłem do Ciebie jako kumpel z ,którym popijasz zazwyczaj sake, tylko jako twój przełożony. Mam nadzieję ,że odpowiesz na pytania zadane przeze mnie jak i przez kapitana V dywizji. Pamiętaj ,że mi możesz zaufać podobnie jak mojemu przyjacielowi Kammitorze.

Po czym spojrzałem na Kammitorę i dałem mu znać ,że może zaczynać przesłuchanie.

Ciąg dalszy tutaj http://www.deep-in-soul.pun.pl/viewtopi … d=161#p161